SPAM - frustrujące czy można je znieść?

Gdyby dział był zły, to przepraszam.

Czy nie wkurzają Was czasem reklamy na blogach? Wiem, że batalia z rzeszą rozwydrzonych bachorów, które zakładają coraz to nowsze ocenialnie blogów jest bezcelowa, ale ja już nerwowo nie wytrzymuję.

Dziś przytrafiła mi się dziwna historia, która, póki co, nie ma końca.

Dziecko(rzekomo ma 14 lat, a myślałam że z 11) z ocenialni http://maly-przytulny-kacik.blog4u.pl/ wysłało mi na dwa blogi(mój prywatny i z opowiadaniem) reklamę, która brzmi:

"Hej sliczny blog:) Strasznie mi sie tu podoba:) Pozdrawiam i zapraszam do zgloszenia sie d o ocenki twojego bloga:) Pozdrawiam:)"

Wkurzyło mnie to, bo (przynajmniej na blogu z opowiadaniem wyraźnie zostało napisane, żeby spam zachować dla siebie. No nic... Odpisałam jej(nie pamiętam dokładnie, bo skasowała), że nie życzę sobie spamu na blogu, że na ocenialniach zazwyczaj ocenia się czyjeś życie, co jest według mnie niedopuszczalne. Napisałam również, żeby pisała w ojczystym języku. Wszystkie zdania były grzeczne, zakończone kropką, aby się nie przyczepiła. A ona co?

"siojojoj Tylko prosze Cie zauwaz ze ja nie zmuszam kogos do ocenki tylko zapraszam, Niektorzy ludzie wiadomo oprocz ciebie lubia zeby ktos ich docenil mi sie twoj blog spodobal wiec cie zaprosilam. Ale nie to nie wlas zaraz i nie wreszcz na ludzi!!!! :[ aaa i jeszcze jedno... Czytaj dobrze dotki, Bo tam bylo wyraznie napisane ze nie oceniam ZYCIA tylko BLOGA!!!!!! Czyli wyglad itp!!!"

Chciałam grzecznie, ale z tym dzieckiem się po prostu nie da. Próbowałam jakoś załagodzić:

"Ekhm, sorry, ale jeśli zdanie zakończone kropką jest dla Ciebie wrzaskiem to chyba pomyliłaś pojęcia.
Niektórzy ludzie mają najzwyczajniej niską samoocenę, dlatego się zgłaszają, a nie z samej chęci ocenienia.
Czytam uważnie w przeciwieństwie do Ciebie. Na moim blogu z opowiadaniem(story-about) wyraźnie zaznaczyłam, że nie życzę sobie spamu. Miałam prawo się obruszyć, skoro moje prośby kończą się fiaskiem.
Przeglądając różne ocenialnie przy ocenianiu bloga zazwyczaj jakieś małolaty, które układają kryteria, oceniają również notki, a co za tym idzie, czyjeś życie. Po drugie w Twoim "regulaminie"(jeśli można to tak nazwać) nie ma ani słowem wspomniane o owych kryteriach i zasadach, na których oprzesz swoją opinię.
Sorry, ale jak coś robić, to profesjonalnie.
Ach, i jeszcze na koniec dziękuję za skasowanie mojej ostatniej wypowiedzi. To się nazywa przyjmowanie krytyki wobec tego, co się robi i szacunek do drugiej osoby(ironia)."

Następnie odpisała, chyba argumenty się jej kończą:

"siojojoj ale sie rozpisalas.
Ale nie poto pisze
Po 1 nie wypowiadaj sie za wszystkich.
po 2 czy nie zauwarzylas ze moj blog jest swiezo zalozony WYRAZNIE PISZE PIERWSZA NOTKA...
A po 3 to ocenia sie dla zabawy i kazy to dobrze wie."

Ponownie na mnie podnosi głos. Skoro jest oceniającą powinna umieć przyjąć czyjąś krytykę.

"I znów dziękuję za skasowanie mojej ostatniej wypowiedzi.
Skoro uważasz ocenialnie jako zabawę, to może weź szpadelek i grabki i idź do piaskownicy, tam będzie lepsza zabawa. Uwierz mi.
Chyba znów nie wiesz, co znaczy słowo oceniać. To znaczy pomóc, doradzić, wskazać u kogoś ewentualne niedociągnięcia. Czy zauważyłaś, abym choć raz użyła słowa zabawa? Nie.
Nie wypowiadam się za wszystkich, tylko za tych, których cholernie denerwuje, gdy ktoś nie potrafi znaleźć choćby chwili czasu, aby przeczytać(ze zrozumieniem) panujący regulamin na danym blogu/opowiadaniu.
Twierdzisz, że Twój blog jest świeży, dlatego nie ma regulaminu? To jest żaden argument. Mogłaś o to zadbać, zanim dodałaś pierwszą notkę. O takich rzeczach myśli się priorytetowo, a nie o ewentualnej reklamie.
A tak przy okazji jaki jest według Ciebie cel Twojej ocenialni? Tylko nie pisz, że się nudziłaś i dlatego ją założyłaś, bo wtedy stwierdzę, że mam do czynienia z dzieckiem."

Póki co, na razie jest cisza. Wiem, że gów*a się nie rusza, bo śmierdzi, ale to jest żenada, co te dzieciaki robią. Jeszcze zrozumiałabym, gdyby wygląd ocenialni był znośny i sama oceniająca mogła oglądać filmy opatrzone żółtym trójkącikiem z cyfrą 16, ale nie... Już nie chodzi o to, że dziewczyna mnie skrzyczała, ale chodzi tu o czyjąś opinię oraz szacunek do drugiej osoby.

A wy co o tym sadzicie? Mieliście podobne historie? Jeśli będzie się coś dalej działo to na pewno dopiszę.

A to mnie jedna oceniająca (www.fabryka-ocen.blog4u.pl) skrzyczała, żem wredna i bezczelna, bo ośmieliłam się wytknąć jej błędy (tak dla przykładu: szustki).
Obecnie dziewczę ocenia sobie dalej na http://nielitosciwe-oceny.blog4u.pl/ i pisze, że 'Oceniane są blogi tylko z blog4u oraz mayloga.' --

Zna ktoś może serwer o nazwie 'maylog'? --

Poza tym batalia ta wcale bezcelowa nie jest. Kiedyś dotrze do nich, że sobie tego nie życzymy, nie chcemy, a jak strzelą reklamę, to zemrą od nadmiaru toksycznego sarkazmu, jakim ich obrzucimy. Jeśli go pojmą.

Swoją drogą ja na takie reklamy odpisuję 'komentarzem zwrotnym', czyli:
"Hej sliczny blog:) Strasznie mi sie tu podoba:) Pozdrawiam i zapraszam do zgloszenia sie d o ocenki twojego bloga:) Pozdrawiam:)" kopiuję to i wklejam na blogu 'zbłąkanej duszki', po czym dopisuję: Jak idiotycznie to brzmi, prawda?
I zazwyczaj mam spokój. ^^

Może i faktycznie to też jest myśl, niż normalne wytłumaczenie oceniającej, że człowiek sobie tego nie życzy.

btw. Zauważyłam, że do tego dziecka nic nie dociera i musiałam zbanować jej ID, ponieważ nie chciało mi się wysłuchiwać kolejnych jej wywodów.

Zakładanie coraz to nowych ocenialni jest bezcelowa - jeśli chodzi o prywatne blogi, to owszem. Ale ja nie mam nic przeciwko ocenialń (jak to sie odmienia? -.-), które oceniają opowiadania. Tyle, że warunek jest jeden: oceniająca zna się na tym, co robi, czyta dokładnie i uważnie, wytyka każdy błąd (ile razy zetknęłam się z ocenianiem typu: "przeczytałam 3 ostatnie notki, miałaś trochę błędów interpunkcyjnych ale reszta była spoko. Daję 8/10." - takie coś nie ma sensu).

Kareitar - to do nich nie dotrze. Dzieci w tym wieku zazwyczaj nie rozumieją czytanego tekstu i uważają, że grzecznym i spokojnym komentarzem wyzywasz ich od idiotek itp.

Miałam wiele podobnych historii, jednakże nie chodziło o SPAM, ale miałąm dużo do czynienia z takimi nierozumiejącymi nastkami.

Właśnie to mnie najbardziej denerwuje. Nie czytają ze zrozumieniem! Co jeszcze trzeba zrobić, oprócz napisania, że Spamu nie toleruję, żeby do takiej osoby dotarło? Podkreślić i pokolorować tekst na oczojeb*y różowy??? Może wtedy zauważą?

Ech, jestem chyba za stara na kłótnie z małolatami...

SPAM...
Zmora internetowa naszych czasów.
Z małolatami trudno jest się dogadać to powiem.
Ale wiadomo. Takie dzieciaczki myślą, ze w internecie można im wszystko -___-

Bo myślą, że jak w Internecie można ukarać? Pospamuję, nic mi nie zrobią.

Tak jak na przykład ta Natasza -.- przez jakiś czas to znosiłam, ale sobie pomyślałam że "jeszcze jeden spam to tak ci pojadę że się zesr*sz", ale niestety chyba usunęła bloga i nie po wyżywałam się xD

Nataszka miała 17 lat. Ktoś chce jej gg? ;D

Czy Natasza to nie jest ta od bloga z w11? ona miała chyba jakiegos bota, bo na każdym blogu była jej "zajebista" reklama

to chyba było oczywiste

Nie do konca, bo ja mało kumata jestem ^^
Z resztą, czy ja muszę pamiętać nicki wszystkich, pożal sie Boże, spamerek?
Wolę sobie nie zasmiecać umysłu niepotrzebnymi informacjami, bo mi się zwoje rozprostują.

A wiecie że nielitościwa zawiesiła bloga? Napisała mi na meila bo chciałam się do niej do "ekipy" zgłosić -.-

Jaka nielitościwa? Nie rozumiem.

dann napisał:

Jaka nielitościwa? Nie rozumiem.

no ta od tych ocen

-.-
Nie każdy zna wszystkie blogi na pamięć.

nielitosciwe-oceny.blog4u.pl

Nie znam o.O To co w związku z nią? xD

Dawno mnie nie było, ale już wróciłam i zapoznałam się z problemem. Wydaje mi się, że takie dziecko, które spam'uje może sobie w ogóle nie zdawać sprawy co oznacza punkt: "Nie toleruję SPAM'u", napisany gdzieś na stronie głównej naszego bloga. Może nie tyle "nie rozumie punktu", ale nie rozumie słowa SPAM i kompletnie nie wie, że taka reklama tak właśnie się nazywa w świecie blogów.
Osobiście również walczę ze spam'em i czasem krew mnie zalewa, gdy widzę takową "reklamę" w komentarzach na moim blogu. Jednak sam SPAM mnie nie denerwuje, ale ich treść. Bo gdyby to jeszcze miało JAKĄKOLWIEK treść, pozbawioną błędów ortagraficznych, interpunkcyjnych i literowych, a także zachowywało wszystkie inne zasady poprawnej pisowni to może bym spojrzała na to inaczej, ale jak ktoś chce oseniać to, że ja strzelę od czasu do czasu jakąś literówkę, czy też ortografa, a sam ma "błąd na błędzie i błędem poganiany" to normalnie aż mi szkoda słów.

dzisiaj mi takie dziecko dało spam -.-
"Powstal nowy blog:*
zapraszam na otwarcie! "
nie wiem czy mam się powyżywać (na co miałam ochotę od dawna a teraz okazja jest) czy olać chociaż palce świerzbią żeby coś dzieciakowi pod ksywką calkiem-orginallna (nic nie mówię -.-) palnąć ;/

Ignorować

Tak, w pełni popieram.
Choć spytałabym się jej cóż takiego się odbędzie na tym wielkim otwarciu. Szampan i kawior?
Ech... pewnie i tak by nie skumała sarkazmu...

Pewnie zapytałaby się co to jest kawior...

hmm napisałam usunęła, ale potem napisała mi:
cześć:* fajny blog:)i śliczny szablon.. uwielbiam konie:)

zapraszam do mnie

już nie odpisywałam, ale co się wyżyłam to się wyżyłam, ale chętnie bym się jeszcze wyżyła na jakiejś kopiarze spamerze czy sWeEt xD

A ja lubie taki spamik, czasem zrzuca rozmowe na inny, pokrewny tor który więcej wnosi niż jałowe drążenie ściśle określonych ścieżek