SPAM - frustrujące czy można je znieść?

Van Burnt napisał:

A ja lubie taki spamik, czasem zrzuca rozmowe na inny, pokrewny tor który więcej wnosi niż jałowe drążenie ściśle określonych ścieżek

Cóż... Jeśli piszesz opowiadanie, Van, to oczekujesz komentarza, oczywiście w uproszczeniu straszliwym, typu: zajebiste albo chłam.
Jeśli piszesz bloga oczekujesz, że ktoś ustosunkuje się do twoich wywodów. Obojętnie od tego, jakie by nie były.
A już w każdym razie na pewno nie oczekujesz stwierdzenia: 'hej, słitaśśny bloguś, bardzo podoba mi się twoje opko o Severusie, dodaję do fav i liczę na komentarzyk'

Szczególnie wtedy, kiedy NIE piszesz o Severusie. --
(tia, miałam tak)

Poza tym torem pokrewnym bynajmniej nazwać nie można reklam i stwierdzeń typu powyższego. A dążenie ściśle określonymi ścieżkami nie jest jałowe, jeśli prowadzi do jakiegoś konkretnego celu.

Kareitar Crimson napisał:

Szczególnie wtedy, kiedy NIE piszesz o Severusie. --
(tia, miałam tak)

Na prawdę tak miałaś?...

Tak, dziecko napisało mi, że to najlepszy ff o Sevim Snapie, jaki kiedykolwiek czytało. Poprosiło, żeby infromować o nowościach i porosiło o 'rewanżyk'.

No to odpisałam, że informować bym mogła ale niestety top NIE jest ff o Severusie. I zapadła cisza...
(dobrze z resztą) --